Wydanie 16 z dnia 18 kwietnia 2007 r. (2007-04-18)

Chełmianka Chełm – Granica Lubycza Królewska 2:1 (1:1)

KROK OD SZCZĘŚCIA

Sekundy dzieliły lubyczan od wywalczenia pierwszego w tej rundzie punktu. Niestety, Granica straciła gola już w doliczonym czasie gry. – To był karny z kapelusza – twierdzi trener Ulanowski.

Wszystko układało się dobrze. Do składu Granicy wskoczył Różycki (wrócił ze studiów), na ławce siedział już Poleszak, a w 10' goście objęli prowadzenie po dośrodkowaniu Teleszyńskiego i główce Leszczyńskiego. Były to jednak miłe złego początki. W 30', po rzucie rożnym, było już bowiem 1:1. Taki wynik też satysfakcjonował podopiecznych trenera Ulanowskiego, ale nie zdołali go utrzymać do końca. W doliczonym czasie gry sędzia odgwizdał rzut karny.

 - Do piłki biegli Andrzej Sawiak i napastnik Chełmianki. Sawiak wybił piłkę i zderzył się z rywalem. W tym samym czasie z tyłu wślizg zrobił Kowalczuk. Nie dotkną go nawet, ale sędziemu to wystarczyło... Mamy niedosyt i żal, bo zasłużyliśmy na ten remis - nie może przeboleć szkoleniowiec.

maro

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem