Biskup Marian Rojek miał kolizję
KOLIZJA BISKUPA
Rzecz działa się 19 stycznia, po godz. 19, na trasie pomiędzy Hedwiżynem a Panasówką (pow. biłgorajski). Tego dnia panowały trudne warunki na drogach. Najpierw sypnął śnieg, potem zaczął padać marznący deszcz i zrobiło się bardzo ślisko.
Biskup Marian Rojek zmierzał swoim oplem corsą w stronę Zamościa. W pewnym momencie na drogę, tuż przed samochód ordynariusza spadł oblodzony konar drzewa. Duchowny uderzył w przeszkodę.
– Samochód został uszkodzony i nie nadawał się do dalszej jazdy.
Musiała przyjechać laweta – mówi mł. asp. Milena Wardach z biłgorajskiej policji.
Biskup został przebadany na zawartość alkoholu. Był trzeźwy.
mp
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).