Wydanie nr 53 z 2013 r. (2013-12-30)

Nalewki – zadziwiają bukietem smaków i aromatów, bimber krasi lica...

DOMOWE PROCENTY

– Nieprzebrane jest bogactwo owoców, a te dojrzewające i wysładzające się w roztoczańskim słońcu... istny cud natury – zapewnia Bogdan Malczewski z Lipska pod Zamościem. Dojrzewające w jego butlach wiśniówki, pigwówki i żurawinówki zachwycają nawet najbardziej wybredne podniebienia.

Nie ma dwóch jednakowych nalewek – wszystko zależy od roku, owoców i mistrza, który je przyrządza. Dlatego to trunek niezwykły i szlachetny.

Rajski smak

– Nalewki są dobre do mięsa, niezłe z rybą, doskonałe z dziczyzną. Podczas mroźnych wieczorów cudownie rozgrzewają, a kosztowanie ich w dobrej kompanii... sama radość – mówi pan Bogdan, z wykształcenia ichtiolog, który prowadzi gospodarstwo rybackie w Topornicy. Pasją zaraził go przed 10 laty kolega. Wszystko się zaczęło od żurawinówki.

– Oprócz sprawdzonych receptur, potrzebna jest cierpliwość: trzeba trunkom dać co najmniej sześć miesięcy na odpoczywanie w gąsiorze, ale i dwa lata nie będzie źle. Upust należy dać też fantazji i łączyć owoce w najrozmaitszych proporcjach, a smak podkreślić goździkiem, wanilią czy cynamonem – opowiada. I zdradza przepis na nalewkę z rajskich jabłuszek, która w tym roku zdobyła nagrodę podczas konkursu „Myśliwskie Smaki Lubelszczyzny” w Zwierzyńcu. Trzeba do gąsiora wrzucić 1/3 objętości całych, maleńkich jak paznokieć i cierpkich rajskich jabłuszek, dodać 2/3 objętości większych, kwaśnych jabłek rajskich (bez gniazd nasiennych i zmiksowanych na mus). Wszystko zasypać cukrem (objętościowo tyle, co musu jabłkowego), po miesiącu odcedzić syrop i zalać go 70-proc. alkoholem.

 

(ar), her 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem