PRZYDAŁYBY SIĘ ŚWIATŁA
Ruch na tej krzyżówce jest duży, bo wielu kierowców jedzie z głównej ulicy miasta (Piłsudskiego) w kierunku obwodnicy i odwrotnie. Życie zmotoryzowanym (skręcającym z Namysłowskiego w lewo, a więc w Wojska Polskiego) utrudnia też płot posesji, który ogranicza widoczność.
Rodzi się więc pytanie, czy miasto nie powinno pomyśleć o ustawieniu sygnalizacji świetlnej. Zdaniem Anny Muszyńskiej, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu, światła nie są potrzebne.
– Chyba tylko wydłużyłyby czas przejazdu przez to skrzyżowanie – twierdzi dyrektor Muszyńska. – Ponadto dziś utrudnienia w ruchu są w tym miejscu znacznie mniejsze niż w czasach, gdy nie było Obwodnicy Hetmańskiej.
kk
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).