Wydanie nr 53 z 2013 r. (2013-12-30)

Samochody, które w jednym teście zderzeniowym wypadają wręcz rewelacyjnie, w innym potrafią wypaść bardzo słabo

TEST TESTOWI NIERÓWNY

Wiele osób, rozważając zakup konkretnego samochodu, zwraca uwagę na kwestie bezpieczeństwa i zapoznaje się z wynikami testów zderzeniowych. Te najbardziej znane przeprowadza organizacja Euro NCAP. Okazuje się jednak, że ich wyniki nie muszą odzwierciedlać rzeczywistego poziomu bezpieczeństwa.

Euro NCAP powstała w 1997 roku. To niezależna, niedochodowa organizacja do spraw oceny bezpieczeństwa pojazdów, sponsorowana przez inne niezależne organizacje, a także wspierana przez rządy niektórych krajów europejskich. Testy Euro NCAP obejmują: zderzenie czołowe (przy prędkości 64 km/h pojazd uderza w przeszkodę przodem – w kolizji uczestniczy tylko 40 proc. przedniej części samochodu), zderzenie boczne (w bok nieruchomego samochodu od strony kierowcy z prędkością 50km/h uderza przeszkoda), zderzenie z pieszym oraz zderzenie ze słupem (uderzenie bokiem ustawionego na ruchomej platformie samochodu w nieruchomy słup z prędkością 29 km/h).

Producenci znają wymagania Euro NCAP, doskonale wiedzą też, jak przeprowadzane są testy. Dlatego od dawna pojawiają się wobec nich zarzuty, że budują samochody z myślą o zaliczeniu tych prób, a nie o faktycznym bezpieczeństwie ludzi. O tym, że w zarzutach tych jest sporo racji, pokazują testy zderzeniowe amerykańskiej organizacji IIHS. W 2012 roku wprowadziła nowy rodzaj prób: testy obrysowe. Polegają na czołowym uderzeniu w przeszkodę 25 procentami szerokości samochodu (zamiast 40 proc., jak w testach Euro NCAP).

 

kk

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem