Wydanie nr 51 (świąteczne) z 2013 r. (2013-12-18)

Siedem rad, co robić, jeśli się przejemy

SOS DLA ŻOŁĄDKA

Nie ma co ukrywać: niewielu jest takich, którzy opierają się świątecznemu łasuchowaniu. Boże Narodzenie to dla naszych żołądków czas trudny. Jak sobie pomóc?

Jedna z zasad dobrego wychowania brzmi: przy stole nie dyskutuj o polityce. I słusznie. Bo polityka, jak wiadomo, budzi emocje. A jedzenie i emocje to mieszanka dla żołądka szkodliwa. Przy stole nie warto też, niestety, zbyt wiele się śmiać. Przynajmniej kiedy jemy. Bo nieprzyjemne gazy, na skutek nałykania się powietrza, mamy jak w banku.

Ale nawet największy spokój nie uchroni nas od skutków nadmiernego obżarstwa. Oto siedem rad, jak się ratować, kiedy przesadzimy z ilością pochłoniętych pyszności.

Herbatka na gazy

Pomaga, kiedy w brzuchu wrze i bulgocze. Co się zdarza, gdy przesadzimy z bigosem, cebulą, fasolką czy majonezem.

W takim przypadku niezastąpiona będzie ziołowa herbatka ze zmieszanych (w równych częściach): mięty pieprzowej, rumianku, zmielonego kminku i korzenia tataraku. Łyżkę takiej mieszanki zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na 10 minut, aż naciągnie. Po wypiciu herbatki warto poleżeć (trochę na brzuchu, trochę na bokach). Podobnie działa herbatka z anyżu czy liści bazylii.

Kleik na biegunkę

Wśród wielości świątecznych dań zawsze można trafić na coś, czego nasz żołądek trawić nie chce, czego niemiłym następstwem może być biegunka. Co robić?

Przede wszystkim dużo pić, żeby się nie odwodnić: wodę, słabą herbatę, rumianek. Bardzo dobry jest sok z jagód. Pierwszego dnia lepiej nie przesadzać z jedzeniem: najwyżej sucharki, kleik ryżowy, gotowana marchewka.

 

 

Oprac. MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem