Wydanie nr 44 z 2013 r. (2013-10-30)

Prokuratura zarządzi badania DNA, by ustalić, kto leży w grobie w Siedliskach

JAK (O)ŻYĆ?

Jarosław (38 l.) z Siedlisk (gm. Lubycza Król.), o którego „zmartwychwstaniu” pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, formalnie nadal nie żyje. To nic, że je, śpi, chodzi. Tożsamość przywróci mu dopiero sąd. Nadal też nie wiadomo, czyje zwłoki leżą w „jego” grobie.

Przypomnijmy: w tekście pt. „Umarł, a chodzi po wsi”, opisaliśmy historię mieszkańca Siedlisk, zatrzymanego przez policję w Rzeszowie. Zdjęcie mężczyzny pokazano jego rodzinie, która rozpoznała go bez żadnych wątpliwości. Ta sama rodzina dwa lata temu rozpoznała go w człowieku, którego zwłoki znaleziono w lesie pod Werchratą. Matka, która identyfikowała zwłoki, codziennie odwiedzała „jego” grób.

Zwolnić, bo nie żyje

Przed rzekomą śmiercią Jarosław Ch. był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lub. listem gończym. Skazany za oszustwo, miał zapłacić grzywnę. Nie uiścił jej, sąd zamienił grzywnę na 76 dni pozbawiania wolności. List gończy wydano, bo nie stawił się do więzienia.

Z powodu śmierci umorzono także postępowanie w sprawie kierowania gróźb karalnych wobec przyjaciółki, u której go potem zatrzymano. To z dokumentu o umorzeniu (pokazała mu go właśnie przyjaciółka) Jarosław Ch. dowiedział się o swojej rzekomej śmierci. Nie zdecydował się jednak skontaktować z rodziną, by wszystko wyjaśnić.

Mimo listu gończego policja nie mogła go zatrzymać. Bo formalnie nie żyje.

 

MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

jan z miesta 2013-10-30  21:10

takie cuda tylko w Polsce

viva 2013-10-30  08:03

ogolnie mowiąc facet ma immunitet.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem