Coraz częściej decydujemy się na kremację zwłok swoich bliskich
W PROCH SIĘ OBRÓCISZ
– Jestem w parafii od siedmiu lat, w tym czasie nie mieliśmy żadnego pochówku z urną – mówi o. Zenobiusz ze zgromadzenia oo. bernardynów w Radecznicy. – Ale w większych miastach i innych regionach Polski takich pogrzebów przybywa. Sam w wielu uczestniczę. Pogrzeb z urną to znak czasów i postępu, który osobiście popieram. Wszak nad zmarłym wypowiadamy słowa: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”, więc czy w trumnie, czy w urnie... takie samo pożegnanie. Ważne, żeby godnie i z poszanowaniem zmarłych pochować.
Według badań OBOP w 2012 r. kremację akceptowało 59 proc. Polaków. A jeszcze dziesięć lat temu pochówek z urną był do przyjęcia dla 37 proc. badanych. Regułą jest, że pogrzeby z urną szybciej przyjmują się w większych miastach. Na warszawskim cmentarzu komunalnym już co trzeci jest z urną, a na komunalnym cmentarzu w Zamościu – co dziesiąty. Spopielanie zwłok trudniej też zaakceptować osobom starszym, którym wciąż kojarzy się to z krematoriami w obozach koncentracyjnych. Młodsi już takich skojarzeń nie mają.
Do krematorium bez kolejki
W kraju działa już 16 spopielarni zwłok i wciąż powstają nowe. Na Lubelszczyźnie nie ma ani jednej. Najbliższa jest w Stalowej Woli, działa od niespełna roku.
– Kolejek nie ma, wystarczy tylko spełnić wszelkie formalności związane z kremacją i umówić się na konkretny termin – mówi Piotr Banaczyk, szef krematorium „Memento” w Stalowej Woli.
A formalności załatwia się szybko. Najpierw najbliższy członek rodziny musi zarezerwować termin pogrzebu z urną, wypełnić i wysłać online dostępne na stronie spopielarni zezwolenie na wykonanie kremacji. Trzeba jeszcze dołączyć skrócony odpis aktu zgonu, wystawiony przez USC. Wszystko to można załatwić także w zakładzie pogrzebowym, któremu rodzina zleca pochówek. To, jak mają wyglądać obrzędy pogrzebowe, ustala się indywidualnie z księdzem. I tu zaczynają się schody...
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).