Wydanie nr 43 z 2013 r. (2013-10-23)

Minibrowary w Zamościu i Hrubieszowie warzą piwo na oczach gości

ŚWIEŻE Z PIANKĄ

Te restauracje to zarazem małe fabryczki. Nie tylko podają piwo, ale też robią je na miejscu. Kiedy barman odkręca kurek, można mieć pewność, że naleje do szklanki prawdziwe piwo – z czterech i tylko czterech składników: wody, słodu, drożdży i chmielu, bez żadnych ulepszaczy i enzymów. Można też mieć pewność, że trunek jest świeży i został uwarzony najwyżej kilka tygodni wcześniej.

Dwa w jednym: i browar, i restauracja – to właśnie browar restauracyjny. W Polsce działa ich już (lub zaledwie) 30. „Już” – bo kilkanaście lat temu nie było jednego. „Zaledwie” – bo w niektórych regionach Niemiec nie pija się innego piwa niż warzone w minibrowarach. Jest ich w tym kraju ponad 1000. Setki małych browarów, sprzedających piwo tylko „wokół komina”, działają w Austrii i w Czechach.

To właśnie z Niemiec przywieźli pomysł na interes bracia Andrzej i Walerian Sulewscy spod Uchań. W prowadzonym rodzinnymi siłami browarze restauracyjnym, urządzonym w ponad 100-letnim kasynie wojskowym w Hrubieszowie, miesiąc temu popłynęło z kurków własne piwo. – Tak się złożyło, że dość często odwiedzaliśmy niemiecką Frankonię w Dolnej Bawarii. Na mały browar można się natknąć co 15-20 km. Browar działa w zasadzie w każdej większej wiosce i produkuje tyle piwa, ile wypiją jej mieszkańcy, dajmy na to 600 czy 700 osób – opowiada Tomasz Sulewski, syn jednego z braci, który w Browarze Sulewscy (taką nazwę przyjął minibrowar) odpowiada za produkcję piwa. – To wyborne trunki, takie same postanowiliśmy warzyć u nas.

Dwa lata wcześniej browar restauracyjny ruszył w Zamościu. Tu, czyli w Browarze Zamość przy ul. Sienkiewicza, piwowarzy w krótkim czasie doszli do takiej wprawy, że już uwarzyli pierwszą nagrodę. Piwo „Zamojskie Jasne” z Zamościa przywiozło z ostatnich krasnostawskich Chmielaków Srebrny Medal w kategorii najpopularniejszych piw jasnych. – Wyprzedził nas tylko Browar Namysłów, ale to żadna ujma, a wręcz zaszczyt, zważywszy że jest to regionalny browar, starszy od Browaru Zamość o dokładnie 700 lat – mówi Zbigniew Litwajtis, współwłaściciel spółki prowadzącej browar przy Sienkiewicza.

Anna Rudy 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Konrad 2013-11-04  18:55

No faktycznie, takie błędy że tylko autora rozstrzelać. Osobiście bardziej niż drobne błędy techniczne (napisał "kilkanaście lat" zamiast "21") wkurzają mnie wszechwidzący ludzie, którzy zesrają się siedząc nad Wikipedią żeby tylko wytknąć jakikolwiek błąd. A ty, Łukaszu, ile napisałeś artykułów? Daj jakieś linki...

Promilek 2013-10-29  08:24

Zamojskie faktycznie pyszne piwo. Nie jestem fanem piwa, ale to pije się z przyjemnością.

Amber K czyli Beaviso 2013-10-29  02:27

Zamojskie Jasne - moje ulubione piwo w 2013 roku, a niejedno już w życiu piłem i wcale nie zaliczam się do miłośników jasnych lagerów. Rewelacyjny słodowy smak, "eksplozja zbożowości", piwo jest dość skrajne, ale idealnie trafia w moje oczekiwania. Pozdrawiam z Gdańska, a ściśle z Sasina k/Łeby, gdzie obecnie przebywam i zabrałem ze sobą kilka butelek Zamojskiego :) Nad Bałtykiem smakuje jeszcze lepiej!

Łukasz S. 2013-10-28  08:04

Pierwsze - minibrowary też używają innych składników - nie wszystkie, ale jednak (głównie chodzi o przyprawy i zboża niesłodowane).
Drugie - to, że kilkanaście lat temu nie było żadnego browaru restauracyjnego w Polsce to bzdura. Pierwszy powstał w 1992 we Wrocławiu czyli już ponad 20 lat temu.
I na koniec pytanie - kiedy artykuły zaczną pisać ludzie, którzy mają minimalne pojęcie o tym co piszą? Może by trochę poczytać zanim się człowiek zacznie uzewnętrzniać?
Pozdrawiam :)

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem