Wydanie nr 42 z 2013 r. (2013-10-16)

Biłgoraj. Czy gdyby pomoc przyszła wcześniej, udałoby się uratować życie 59-latkowi?

SPÓŹNIONA POMOC

Mieszkańcy bloku przez kilka dni nie widzieli samotnie mieszkającego 59-latka. Zaniepokojeni, próbowali dostać się do jego mieszkania. Wezwali na pomoc policję i straż pożarną. Niestety, mężczyzna zmarł kilka dni później w szpitalu.

Mężczyzna mieszkał w jednym z bloków przy ul. Włosiankarskiej w Biłgoraju, w kawalerce na pierwszym piętrze. Sąsiedzi mówią, że to schorowany człowiek: miał cukrzycę, a po przebytym prawie 20 lat temu wylewie niesprawną prawą rękę.

– Nie widziałem go z tydzień. W poniedziałek (7 października) wieczorem wracałem od sąsiada mieszkającego w tej samej klatce. Zobaczyłem, że na klamce drzwi do mieszkania 59-latka wisi reklamówka z grzybami. Pomyślałem, że ktoś mu je zostawił, bo nie zastał go w domu – mówi sąsiad.

Był przekonany, że sąsiad pojechał sprzątać do pobliskiego sklepu (dorabiał do renty). Ale następnego dnia reklamówka nadal wisiała, a do tego mieszkająca za ścianą 90-latka twierdziła, że od jakiegoś czasu nie słyszała, by ktoś wchodził do mieszkania czy z niego wychodził.

mp

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem