Wydanie nr 42 z 2013 r. (2013-10-16)

Ośmioro dzieci z powiatu hrubieszowskiego zostało odebranych upośledzonym rodzicom. Czy wrócą do domu?

ODEBRALI RODZICOM 8 DZIECI

Opieka społeczna, sądy, kuratorzy zawodowi dmuchają na zimne. Przez kraj przetoczyła się fala zabójstw małych dzieci, w których oprawcami okazywali się najbliżsi – rodzice. Szymonek z Będzina, Magda z Sosnowca, Nadia i Wiktorek z Łodzi. To tylko kilka tragicznych przykładów śmierci małych dzieci.

Dzieci w Polsce odbiera się rodzicom z różnych powodów, najczęściej jest to alkoholizm, niewydolność wychowawcza. W tym przypadku powodem było upośledzenie rodziców, skutkujące tym, że nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom prawidłowej opieki. Sąd uznał, że może to prowadzić do sytuacji zagrażających zdrowiu i życiu małoletnich.

Podbite oko

Mała wioska w powiecie hrubieszowskim jest w szoku. Ośmioro dzieci w wieku od 1 roku do 10 lat w połowie września zostało odebranych rodzicom. Maluchy trafiły do Domu Dziecka w Komarni koło Białej Podlaskiej. Sąd Rodzinny w Hrubieszowie ograniczając władzę rodzicielską Barbarze i Wojciechowi Nowakom, tymczasowo umieścił ich dzieci w placówce.

Decyzja nie była łatwa. Nowakowie nie są alkoholikami czy narkomanami. Są upośledzeni umysłowo w stopniu umiarkowanym, niewydolni wychowawczo. Decyzję przyspieszyły... podbite oko i obrażenia klatki piersiowej, stwierdzone przez dyrekcję szkoły specjalnej w Hrubieszowie u 8-letniego Kamilka. Powiadomiony o tym sąd wydał postanowienie jeszcze tego samego dnia, nie czekając nawet na opinię biegłych z Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego. Istniało bowiem podejrzenie, że chłopczyk został pobity przez ojca. O sprawie została też powiadomiona Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie, która wszczęła czynności sprawdzające.

Chłopiec nie wrócił już do domu. Najpierw trafił na izbę przyjęć hrubieszowskiego szpitala, gdzie zbadał go biegły lekarz (obdukcja została wysłana do sądu). Potem został przewieziony do domu dziecka. Nazajutrz dołączyli do niego bracia i siostry.

Znieważył asystentkę

O tym, jaki dylemat mieli pracownicy socjalni, kierując sprawę do sądu świadczy choćby... data na urzędowym piśmie. GOPS sporządził stosowny wniosek już 13 czerwca. Przez dwa miesiące kierownik placówki zastanawiała się, co robić. „Może dadzą radę, trzeba im tylko bardziej pomagać, uczyć, radzić” – wątpliwości nie dawały jej spokoju. Ale gdy okazało się, że Nowakowie nie chcą rad, a współpraca z asystentką rodziny zakończyła się wezwaniem policji, podjęła trudną decyzję. Wniosek o umieszczenie dzieci w placówce opiekuńczo-wychowawczej trafił do sądu 14 sierpnia.

 

Aneta Urbanowicz

 

personalia zostały zmienione 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

xx 2013-11-14  12:27

Zabronić ambitnej, bardzo zdolnej młodzieży dalszego rozwoju dla własnego egoizmu , żeby trzymać przy sobie dla wygody to jest dopiero krzywdzące
trzeba stworzyć warunki do rozwoju młodych ambitnych zdolnych ludzi - a to jest wyzwanie dla rodziców , któremu większość rodziców nie chce podołać z własnego lenistwa

Marzena 2013-11-14  11:47

Trzeba dać szansę innym bez jakiegokolwiek proszenia o pomoc

DORA 2013-11-14  10:08

No cóż,a gdzie jest RODZINA?To chyba na jej pomoc powinniśmy liczyć w pierwszej kolejności??

Anty 2013-10-29  08:26

Poczekajcie co będzie, jak zaczną płacić więcej na dzieci. Tzw. polityka pro rodzinna. Wtedy będzie jazda. 10 dzieci i dotacje jak na remont autostrady ;)
Ale popieram - sterylizować i już.

judy juta 2013-10-28  21:16

Matko i córko.patologia,zwłaszcza te komentarze z błędami.

marlika 2013-10-21  09:20

ja ich znam i powiem ze dobze sie stalo ze te dzieci so u rodziny zastepczej dlatego ze bedo mieli szae na normalne warunki a matka i ojciec to masakra bo uposledzeni l ludzie to nie so tak dokoca jak sie wszystkim wydaie jak potrafi matka sie wystroic i umalowac i inne zeczy robic to nie jest tak znio zle a dzieci glodne bywaly i gole same po szosie chodzily a mamusia na rybki duzo by otym mowic gminas jak mogla to pomagala somsiedzi szkola a oni to tylko czekali a poszanowania zadnego dla zeczy

SIEROTA 2013-10-16  21:45

JESTEM TEGO SAMEGO ZDANIA CO JAGNA.TAKIM KOBIETOM POWINNO SIĘ OBOWIĄZKOWO PODWIĄZYWAĆ JAJNIKI A MĘŻCZYZN STERYLIZOWAĆ!!!!!!!!!!!! NIE CHODZI MI O NASZE PODATKI TYLKO BARDZO SZKODA MI DZIECI.

viva 2013-10-16  21:27

Może i są uposledzeni umyslowo,niezaradni ale nie zabijają jak ta rodzina zastępcza z Pucka ,ktorej opieka spoleczna powierzyla cudze dzieci na katowanie.A gdyby te pieniądze ,ktore dostają rodziny zastępcze ,dać prawdziwym rodzicom i wzmocnić nadzor,kontrolę ,otoczyć opieką ,doradctwem ,chyba lepszy bylby z tego pożytek.

Jagna 2013-10-16  20:05

nie trzeba by było odbierać dzieci gdyby nasze przepisy nakazywałyby takim matkom podwiązywać jajniki żeby nie rozprzestrzeniała się patologia.Rodzą takie co rok bo liczą na zasiłek z tyt.urodzenia dziecka tylko nie pomyślą że pieniądze szybko się ,,rozejdą" a dziecko jest nadal i potrzebuje jeść,ubrań,zabawek,edukacji.Tylko kto tym biednym dzieciom zapewni to wszystko??Chyba nie rodzice upośledzeni umysłowo .Patologia pomnaża patologię.Oni się bzykają a państwo musi ich utrzymywać-z naszych podatków!!

nr 18 z 2024 r. 2024-04-29
Kino Stylowy
  • 913.jpg
  • Zanieczyszczenie powietrza: Biłgoraj
  • Zanieczyszczenie powietrza: Zamość
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem