Wydanie nr 42 z 2013 r. (2013-10-16)

ABP MOKRZYCKI O JANIE PAWLE II

Rozmowa z ks. abp. Mieczysławem Mokrzyckim, osobistym sekretarzem bł. Jana Pawła II, obecnie metropolitą lwowskim

16 października mija rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża. Pamięta ksiądz arcybiskup tamtą chwilę, sprzed 35 lat?

– Miałem 17 lat, chodziłem do szkoły średniej w Oleszycach, mieszkałem w internacie. Tam wiadomość mnie zastała. Pamiętam atmosferę tamtych dni: panował dziwny niepokój, krążyły jakieś przepowiednie, mówiło się o końcu świata... Ksiądz Michał Opaliński, katecheta, przygotowywał nas do tego, że Polak może zostać papieżem. Radość była ogromna. To było wielkie wydarzenie. Osobiście Ojca św. zobaczyłem na krakowskich Błoniach, podczas jego pierwszej wizyty w kraju w 1979 r. Oczywiście z bardzo daleka. Pamiętam, że jego przejazd między sektorami śledziłem za pomocą małego lusterka. Kolejne nasze spotkanie odbyło się w Lubaczowie, w 1991 r. Byłem wtedy już sekretarzem ks. bpa Mariana Jaworskiego. Potem spotykałem papieża podczas moich studiów w Rzymie, m.in. podczas audiencji czy mszy.

Jako sekretarz papieża, widział go ksiądz arcybiskup codziennie, towarzyszył Jemu w najbardziej osobistych momentach. Faktycznie to był święty człowiek?

– Tak. Tę świętość było widać w postawie, sposobie bycia, działaniach. W tym, jak się modlił, jak odnosił się do ludzi. Świętość widać było w trosce o Kościół, o ludzkość i świat. Był w pełni oddany posłudze, ludziom. To był człowiek głębokiej wiary, pełnego zaufania Panu Bogu. Zawierzył mu całe życie i posłannictwo. Bardzo dużo się modlił, spędzał mnóstwo czasu w kaplicy. Można powiedzieć, że całe Jego życie było modlitwą. Przy różnych okazjach na chwilę zastygał w skupieniu – modlił się.

Kanonizacja Jana Pawła II odbędzie się wiosną, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, święta, które sam ustanowił. Jak papież zareagowałby na wieść, że wynoszą Go na ołtarze?

– Może zdziwiłby się, że świat chce ogłosić Go świętym? Tak, pewnie byłby zaskoczony. Czuł się takim naturalnym, zwyczajnym człowiekiem.

Protestowałby?

– Myślę, że nie. My, chrześcijanie, w każdym dniu mamy stawać się doskonalsi i lepsi, dążyć do świętości. Ale nie sądzę, by papież myślał o tym, że zostanie wyniesiony na ołtarze. Do pytań biskupów o to, czy mogą wybudować Jemu pomnik, odnosił się z rezerwą.

Rozmawiała Małgorzata Mazur

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem