Wydanie nr 42 z 2013 r. (2013-10-16)

Wśród rodziców chrzestnych dzieci z naszego regionu byli m. in. marszałek Józef Piłsudski i prezydent Ignacy Mościcki

CHRZEŚNIAKI VIP-ÓW

Na chrzestnych wybiera się zwykle rodzeństwo rodziców. W niektórych domach proszone są osoby na stanowiskach, majętne, wszak kum bierze na siebie troskę o dziecko. Bywało i tak, że chrzestnego wyznaczał... przepis prawa.

Mało komu znane są epizody z historii Zamościa, gdy przyjeżdżały osobistości, by trzymać do chrztu dziecko. Niekiedy rodzice korzystali z obecności zacnej osoby i dopasowywali do tego terminu datę chrztu. Tak było w przypadku naczelnika państwa polskiego...

 

Chrześniaki Piłsudskiego

17 listopada 1922 roku marszałek Józef Piłsudski przyjechał do Zamościa. Przybył, by uczestniczyć w uroczystościach poświęcenia sztandaru zamojskiego 9. Pułku Piechoty i – jak podaje Andrzej Kędziora w swojej „Encyklopedii” – zabawił od godziny 9.30 do 14.30.

W ciągu tych pięciu godzin odbyło się jeszcze jedno ważne zdarzenie z jego udziałem. Przez małżeństwo Fabrycych został zaproszony na chrzciny ich podrośniętych już dzieci. Najprawdopodobniej odbyły się podczas uroczystego nabożeństwa przed zamojskim ratuszem, bo wiadomo, że sakramentu udzielił ksiądz Józef Świdnicki – kapelan wojskowy.

Kazimierz Fabrycy, pułkownik i dowódca 3. Dywizji Piechoty WP, mieszkał z żoną Jadwigą z Pawlewskich (krewną Marii Skłodowskiej-Curie) i dziećmi w Zamościu. Starsza – Jadwiga w dniu chrztu miała sześć lat, a Jan – trzy (być może podobiznę chrzczonej dziewczynki uchwycił zamojski fotograf Jan Strzyżowski na jednym ze zdjęć przedstawiającym uroczystości pod zamojskim ratuszem). W metryce, którą spisano dzień później, widnieje zapis: „Opóźnienie sporządzenia niniejszego aktu nastąpiło wskutek stawienia się ojca w niewłaściwym czasie”. Dziś wiemy, że chodziło o uczestnictwo w uroczystościach poświęcenia nie tylko sztandaru oraz chrztu Jadwigi i Jana Fabrycych.

 

Agnieszka Szykuła-Żygawska

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Stanisław z Puław 2013-10-16  10:45

Mój dziadek był piwowarem w browarze w Zamościu u Izaka Kestenberga i miał bardzo dużo chrześniaków gdyż na te uroczystości właściciel dawał mu zawsze antałek piwa .ALE TO BYŁO STO LAT TEMU i po browarze śladu nie ma na ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego naprzciwko ul. Kilińskiego {Browarnej} .

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem