48 tys. osób starających się o pożyczki mogło zostać oszukanych na 115 mln zł. Wśród nich są mieszkańcy naszego regionu
DRUGI AMBER GOLD?
Piotr poszedł do parabanku po pieniądze, bo w normalnym banku na kredyt nie miał szans. Chociaż ma stałą pracę, to nie jest w stanie osiągnąć zdolności kredytowej. – Żona nie pracuje, mamy pięcioro dzieci – tłumaczy.
Przecież było zapisane...
W „Pomocnej Pożyczce” okazało się, że pieniądze na dom dostanie bez problemu. Dla firmy był wiarygodny, przecież pracował. – W zamojskim oddziale „Pomocnej Pożyczki” obiecywali mi złote góry. Powiedziałem nawet do pani, która mnie obsługiwała, że to za pięknie wygląda, i zapytałem, czy nie ma tu żadnych haczyków. Zapewniała, że absolutnie żadnych – relacjonuje. – Warunkiem podpisania umowy była wcześniejsza wpłata 1,6 tys. zł na konto firmy. Tę sumę wpłacało się po podpisaniu umowy przedwstępnej. Pracownica wyjaśniła, że to na zabezpieczenie pożyczki i na pokrycie jej kosztów. Poza tą sumą zabezpieczeniem miał być weksel in blanco. Pieniądze miałem dostać na konto w ciągu 14 dni roboczych od podpisania umowy – opowiada.
Został też poinformowany, że w ciągu 14 dni kalendarzowych od podpisania umowy przedwstępnej ma prawo do odstąpienie od niej i odzyskania wpłaconej kwoty.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).