Wydanie nr 41 z 2013 r. (2013-10-09)

Na przełomie 2012 i 2013 r. jeździła po kraju i naciągała naiwnych hotelarzy. Łącznie na prawie 30 tys. zł

NUMER NA TVN

Przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze rozpoczął się proces przeciwko fałszywej dziennikarce TVN, która gościła za darmo m.in. w jednym z zamojskich hoteli. W tym czasie namówiła na wywiad prezydenta Marcina Zamoyskiego, spotkała się też z myśliwymi. Śledczy przedstawili 60-letniej kobiecie 15 zarzutów.

„Reporterka” gościła w Zamościu od 16 lutego. Tego dnia zameldowała się w hotelu „Senator”. Czuła się na tyle pewnie, że używała własnego dowodu osobistego. Ponadtygodniowy pobyt w Zamościu był dla niej bardzo pracowity. Po przyjeździe skontaktowała się z lokalną telewizją. Poinformowała, że pracuje dla TVN i zamierza zrobić reportaż o rodzicielstwie zastępczym dla programu „Uwaga”, ale jej ekipa filmowa nie dojechała. Po dogadaniu szczegółów współpracy zamojska telewizja zgodziła się wykonać dla niej zdjęcia.

„Dziennikarka TVN” zjawiła się w Ratuszu, w towarzystwie operatora kamery, na umówiony wywiad z prezydentem Marcinem Zamoyskim. Była przygotowana, zadawała merytoryczne pytania. Dla urzędników magistratu gwarantem jej wiarygodności był znany im operator.

Wywiad z prezydentem nie był jedynym, który kobieta przeprowadziła w Zamościu. Zrobiła też materiał o rodzicielstwie zastępczym. Odwiedziła Mirosławę Tetych, dyrektor Rodzinnego Domu Dziecka w Zamościu. Przyszła z dyrektorem Wojciechem Buczkowskimorganizatorem Pieczy Zastępczej i Wspierania Rodziny w Zamościu i oczywiście z operatorem kamery. Kobieta zachowywała się jak profesjonalna dziennikarka.

 

au

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem