Siedemdziesięciolatek skacze na medal. Tydzień temu został podwójnym mistrzem Polski
ZŁOTO DLA ZUCHWAŁYCH
Mistrz czuje się młodo i młodo wygląda. Wysoki, szczupła, wysportowana sylwetka, ani śladu brzuszka. Od kilkudziesięciu lat ćwiczy w domu i przy domu sam dla siebie. Wcześniej na zawody się nie wybrał, bo nie sądził, że osiągane przez niego wyniki mogą się liczyć.
Z Mistrzostw Polski Weteranów, rozgrywanych w końcu sierpniu w Toruniu, przywiózł dwa tytuły mistrza Polski – w trójskoku i skoku w dal. Do dwóch złotych medali dołożył jeszcze trzeci, brązowy – w rzucie dyskiem.
Zadowolony jednak nie jest. - W trójskoku stać mnie było na pobicie rekordu Polski (weteranów – dop. red). Na próbach niewiele mi brakowało do rekordu świata – żałuje mistrz.
Stanisław Matwis, rocznik 1943, mieszka w Zwódem pod Zamościem. Prowadził tu niewielkie gospodarstwo, od 10 lat jest na emeryturze. Przy lesie, który rośnie tuż za jego działką – i który sam zresztą kilkadziesiąt lat temu posadził – wytyczył bieżnię, z kilkunastometrowym rozbiegiem, w części starannie wyłożonym miękkim chodnikiem, z belką i „piaskownicą”.
(ar)
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).