POLICJA I KIBOLE

Zdaniem policji, rozgrywanie meczów na zamojskim stadionie wiąże się z dużym ryzykiem. Co innego twierdzą działacze AMSPN Hetman Zamość. Kto ma rację?

Jeszcze w maju br. mundurowi (KWP Lublin) wystąpili do Lubelskiego Związku Piłki Nożnej z wnioskiem o wydanie zakazu rozgrywania meczów na zamojskim stadionie z udziałem kibiców przyjezdnych. Stało się to po ataku pseudokibiców z Zamościa na fanów Janowianki przed stadionem (zamościanie ruszyli w kierunku busa, którym przyjechali goście; chwilę potem kibice z Janowa, nie wysiadając nawet z pojazdu, odjechali). LZPN takiego zakazu nie wydał. W wyjaśnieniu przesłanym do LZPN zarząd AMSPN Hetman zasugerował, że policja sama popełniła rażące błędy (brak odpowiedniej współpracy funkcjonariuszy z Janowa i Zamościa) i chcąc je zatuszować, chce zrobić z organizatora meczu kozła ofiarnego.

W czerwcu AMSPN Hetman rozgrywał mecz pucharowy z Chełmianką Chełm. Policja w piśmie m.in. do klubu ostrzegała, że może dojść do zamieszek z udziałem zwaśnionych grup kibiców. Zasugerowała, aby ze względów bezpieczeństwa mecz rozegrać w godzinach przedpołudniowych, bądź ewentualnie całkowicie z niego zrezygnować. Mecze się odbył, na trybunach siedzieli kibice z Chełma, żadnych zamieszek nie było.

W lipcu AMSPN Hetman rozgrywał kolejne spotkanie pucharowe, tym razem z MKS Oława. Kolejne pismo zamojskiej policji wystosowane do klubu, prezydenta miasta, Zamojskiego OZPN i policji w Oławie pokazuje, że KMP Zamość ma średnie rozeznanie w temacie. Komendant miejski Konrad Piziorski ostrzegał o groźbie wybuchu zamieszek wywołanych przez przybyłych do Zamościa fanów tzw. „hordy wschodniej” (Motoru Lublin, Chełmianki, Górnika Łęczna) oraz Śląska Wrocław i MKS Oława. Wyjaśnijmy, że kibice MKS Oława są fanklubem Śląska Wrocław, lublinianie są zaprzyjaźnieni ze Śląskiem, a z kolei kibice Chełmianki i Górnika mają dobre stosunki z tymi z Lublina. Taki scenariusz, według znających kibicowskie realia, nie miał jednak prawa się sprawdzić.

 

Karol Kozyra