HAMBURGER Z IN VITRO
Kotleta, wysmażonego z mięsa z próbówki, podczas transmitowanej na żywo z Londynu konferencji prasowej, spróbowała trójka ochotników.
Degustowali Mark Post, szef zespołu naukowców z Holandii, którzy wyhodowali wołowinę z próbówki, specjalistka od jakości żywności Hanni Ruetzler oraz dziennikarz Josh Schonwald. Jak relacjonowali, kotlet był niezły w smaku, choć za mało – z powodu braku tłuszczu – soczysty. No i (ale to już raczej nie wina naukowców) zbyt słabo przyprawiony.
Jak powstało to mięso? Naukowcy wyhodowali je z komórek macierzystych, pobranych z szyi krowy. W komórki mięśniowe przekształciły się m.in. dzięki umieszczaniu w specjalnej substancji odżywczej. Komórki połączyły się we włókna, a te w nieduże kulki. Przed podaniem te kulki połączono, przyprawiono tak, jak zwykłego burgera, i usmażono.
Wyhodowane in vitro mięso różni się jednak od tego od krowy: jest jasne (nie ma w nim bowiem naczyń krwionośnych). Naukowcy podbarwili je sokiem z buraka. Nie ma też w tym mięsie tłuszczu, jest więc dość suche.
Oprac. MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).