Wydanie nr 32 z 2013 r. (2013-08-07)

Każdego coś boli - jak nie ciało, to dusza. I bywa tak, że ból jest nie do wytrzymania

OKRUTNY BÓL

Kilka lat temu w tomaszowskim szpitalu powiesiła się, nie wytrzymując potwornego bólu, 32-letnia kobieta, matka dwójki dzieci. Chorowała na raka nerek. Lekarz z Biłgoraja nie zapomni poparzonego pacjenta, który resztkami sił żebrał: – Ratujcie mnie, albo dobijcie. Błagam, dobijcie! 8-letnia Karolinka spod Zamościa (miała guza mózgu z przerzutami) kazała się wynosić zakonnikowi z hospicjum. – Nie ma lekarstwa na mój ból! – krzyczała wniebogłosy. Ile może znieść człowiek? I jaka jest granica bólu?

- Ponad 20 lat temu, gdy zaczynałam pracę, chorzy na nowotwór wyli z bólu. Nikt nie uczył lekarzy walczyć z tym bólem. Był wpisany w chorobę. Podawano dolardgan – dziś lek nieakceptowalny w leczeniu bóli nowotworowych, bo dający niepożądane skutki uboczne. Działał krótko, dwie godziny zaledwie. Potem pacjent znów potwornie cierpiał  – pamięta onkolog Teresa Sosnowska, ordynator oddziału onkologii klinicznej szpitala papieskiego w Zamościu. – Dziś to nie do pomyślenia. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pacjent nie cierpiał. Nie wyobrażam sobie inaczej. Nowotwór, nawet najgroźniejszy, wcale nie musi oznaczać tortur. Z bólem nie trzeba żyć. I nie da się żyć. Bo ból potrafi to życie człowiekowi skutecznie obrzydzić. Po to są leki przeciwbólowe, dziś skuteczne, żeby po nie sięgać. Po tyle, ile trzeba.

Szpital papieski tylko na leki przeciwbólowe wydaje rocznie ok. 150 tys. zł.

- Na te leki, jak i na każde inne, nigdy nie może zabraknąć pieniędzy. Każdy kto o te środki w szpitalu poprosi, będzie miał je podane. Pacjent jest dla nas najważniejszy - zapewnia Andrzej Mielcarek, dyrektor szpitala papieskiego w Zamościu. Choć, jak zauważa, Polsce daleko jeszcze do Europy.

Potwierdzają to choćby dane zużycia morfiny. W Europie Zachodniej zużywa się jej pięć razy więcej niż w naszych szpitalach. A rak wcale nie boli pięć razy mniej. W Niemczech poziom wydatków na opiody (leki narkotyczne, uśmierzające ból)  na głowę wynosi 7 euro, w Polsce... 0,45 euro.

 

Tępy, szarpiący, świdrujący

... ale też tętniący, przeszywający, zgniatający, parzący, uporczywy, łamiący, rżnący, wiercący, maltretujący, rozsadzający. Kwestionariusz bólowy według Melzacka, stosowany przez Międzynarodowe Towarzystwo Badania Bólu ma kilkadziesiąt polskich przymiotników. W szpitalach najczęściej opisuje się go w skali od 0 (brak bólu) do 10 (ból nie do zniesienia). Ból – najkrócej ujmując – jest przykrym doznaniem uczuciowym lub emocjonalnym, wywołanym potencjalnym lub rzeczywistym uszkodzeniem tkanek, któremu towarzyszy pobudzenie układu nerwowego lub zmiany zachowania. Ostry ból zęba, ból spowodowany zwichnięciem lub złamaniem ręki, ból migrenowy, przewlekły ból kręgosłupa, rwący ból kolana, bóle nerwów (neuralgie), zwyrodnieniowe, porodowe, pooperacyjne, nowotworowe...

- Warto podkreślić, że bólem jest to, co odczuwa i opisuje chory, a nie to, co wyobraża sobie lekarz lub bliscy pacjenta – zauważa Wiesław Mikuś, szef oddziału anestezjologii szpitala w Biłgoraju. - Jest to więc pojęcie subiektywne – każdy chory odczuwa ból inaczej. Inna jest też granica wytrzymałości, zwana również progiem bólowym. I jaki by nie był, pacjent ma prawo do uśmierzenia bólu. A lekarz nie ma prawa mu odmówić.

Nie odmawia, wręcz przeciwnie, namawia, zwłaszcza do zażywania opiatów, na oddziałach, gdzie trafiają chorzy cierpiący na nowotwory. Ich ból jest często nie do wytrzymania, bo to właśnie bóle nowotworowe zaliczane są do terminalnych (terminus – granica, kres), porównywalnych do przypalania żelazkiem czy ściskania imadłem.

 

Jadwiga Hereta  

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem