Wydanie nr 32 z 2013 r. (2013-08-07)

Rzecz o sporze sąsiedzkim i cudzie natury, czyli…

LIPA W GRUSZCE

– Póki żyję, nie dam gałązki obciąć z tego drzewa. Bo to skarb, jakiego świat nie widział – Bronisław Kowalski staje w obronie wyjątkowej urody lipy w Gruszce Dużej (gm. Nielisz). Każdego, kto tknie drzewo, gotów podać do sądu.

Pan Bronisław ma 80 lat i odkąd pamięta, na jego działce (tuż przy drodze gminnej) rosła lipa. Od zawsze była dorodna i kto tylko tu przyjeżdżał, nie miał słów zachwytu nad drzewem. Ile ma lat? Mieszkańcy liczą, że na pewno ponad 200. Jej pień w obwodzie ma prawie 7 metrów – obejmuje go pięciu chłopa. Wysoka jest, jak szacują, na jakieś 25-30 m. Pod lipą, która jest swoistym skarbem wioski, kiedyś – nikt nie pamięta tych czasów – miejscowi postawili kapliczkę. Miała strzec drzewa i mieszkających tu ludzi. Potem B. Kowalski dorodne drzewo ogrodził płotkiem. Pod lipą odprawiane są majówki, pod jej gęstą koroną można się spokojnie schronić przed ulewnym deszczem. Pod koniec lipca pod drzewem rozgorzał spór. Mieszkający po sąsiedzku Stanisław Pastuszak zastrzega, że nie chciał uszkodzić drzewa, ale tylko podciąć gałąź, która rozłożyła się nad drogą. Jak twierdzi, przeszkadzała jadącym na jego posesję ciężarówkom, które zabierały rabarbar. Pastuszak skarży się też, że pod lipą trudną dojechać z sianem czy z lancami od opryskiwacza. O zgodę na podcięcie gałęzi poprosił pracowników UG w Nieliszu. Za wycinkę nie chciał zabierać się sam. Kilka lat temu samowolnie odciął gałąź i, podany przez Kowalskiego, musiał zapłacić karę. Kiedy pod lipą w Gruszce pojawili się urzędnicy, Bronisław Kowalski, podejrzewając, jakie mają zamiary, natychmiast ich przegonił dając do zrozumienia, że nie pozwoli tknąć skarbu natury. O próbie zamachu na lipę zawiadomił naszą redakcję. Gdy przyjechaliśmy, pod drzewem rozgorzała dyskusja. Mieszkańcy mają świadomość, że to wyjątkowy okaz, ale, na czele z radnym Wiesławem Chmielem, stają w obronie Pastuszaka. Uważają, że drzewo przydałoby się podciąć. Jednocześnie boją się, że za podniesienie piły na lipę będą musieli się tłumaczyć w sądzie.

 

her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem