Wydanie nr 32 z 2013 r. (2013-08-07)

Autorzy publikacji oskarżającej polskich partyzantów i mieszkańców Uchań o ludobójstwo, kajają się i wybaczenia proszą

MOJA WINA! PRZEPRASZAM

– Nad takim oskarżeniem nie można przejść do porządku dziennego. Jak jest zbrodnia, musi być kara. Tak samo bolesna, jak boli oskarżenie o zamordowanie 80 Żydów – mówi Andrzej Jaroszyńki, prezes związku żołnierzy AK w Uchaniach. Choć dziękuje autorom publikacji za przyznanie się do błędu.

Sprawę jako pierwszy nagłośnił w tekście „To nie jedwabne!” Tygodnik Zamojski ( z 24 sierpnia br.). Poszło o publikację „Śladami Żydów. Lubelszczyzna”, wydaną przez Stowarzyszenie Panorama Kultur, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie i Muzeum Historii Żydów Polskich.

W książce, a ściślej we fragmencie dotyczącym Holokaustu w Uchaniach, pojawia się oskarżenie polskich partyzantów i miejscowej ludności o to, że – jak czytamy w publikacji – dwa tygodnie przed końcem okupacji niemieckiej otoczyli i wymordowali 80 Żydów.

I to właśnie ten fragment zabolał ich najmocniej. Zwłaszcza że, jak wynika z opisu, oskarżenie oparte zostało jedynie na relacji jednego świadka Mosze Opatowskiego – Żyda, który ukrywał się pod Uchaniami, ocalał. Choć i w jego pamięci miał zachować się obraz zatłuczonych widłami sześciu jego współbraci.

Opracowaniem tekstów w książce zajmowała się dr Marta Kubiszyn z Zakładu Kultury i Historii Żydów UMCS. To do niej mieli największe pretensje partyzanci, ich potomkowie i mieszkańcy w Uchań.

W obronie ich godności oraz prawdy stanął Światowy Związek Żołnierzy AK Okręg Zamość. Wystosował ostre pisma do autorki tekstu oraz do jej zwierzchnika – prof. dr. hab. Stanisława Michałowskiego, rektora UMCS. Żądając wyjaśnień i przeprosin w prasie lokalnej, ale też ogólnopolskiej. Wkrótce do naszej redakcji przyszły oświadczenia autorów publikacji.

Jadwiga Hereta

Pełną treść oświadczenia dr Marty Kubiszyn oraz koordynatora projektu „Śladami Żydów. Lubelszczyzna” Emila Majuka można przeczytać poniżej

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem