Wydanie nr 22 z 2013 r. (2013-05-29)

Jak swoje dzieciństwom zapamiętali znani z naszego regionu?

SZCZENIĘCE LATA VIP-ÓW

Dla wielu osób dzieciństwo to najpiękniejszy czas w życiu. Zasłyszane wtedy bajki, przeżyte przygody, przyjaciele z dzieciństwa zostają w głowach i sercach na zawsze. Dzień Dziecka to świetna okazja, by zobaczyć, jak z małej gospodyni doglądającej kur wyrosła pani poseł, a z pyzatego chłopczyka w lokach – poważny pan starosta.

Mariusz Grad (40 l.), poseł PO z Tomaszowa Lub.
To zdjęcie zrobiono w 1975 r., w Maziłach (gm. Susiec). Przyszły poseł ma na nim 2 lata i jest z mamą Jadwigą oraz siostrą Dorotą. – Wakacje w dzieciństwie spędzałem najczęściej w Maziłach, u babci – poseł wspomina, że przeżył tam niejedną wspaniałą przygodę. – Pamiętam łobuzowanie z kolegami, wędrówki po okolicznych lasach, strzelanie z łuku i procy. To był wspaniały czas – wspomina.

Tomasz Kossowski (37 l.), wiceprezydent Zamościa.
Uczęszczał do przedszkola wojskowego na Os. Powiatowa. Dobrze wspomina czas dzieciństwa. Lubił swoje przedszkole. Na zdjęciu jako 6-letni chłopiec.

Henryk Matej (54 l.), starosta powiatu zamojskiego. Wychowywał się z bratem w Szczebrzeszynie. Jednym z jego ulubionych zdjęć jest fotka, na którym ma 2 latka. Ma piękne loki, ładną sukienkę i gustowny berecik.

Małgorzata Nowosad-Pałczyńska (45 l.), prezes Oddziału Powiatowego ZNP w Zamościu. Uczęszczała do przedszkola wojskowego w Zamościu, najbardziej lubiła tam zupę owocową z grzankami. Na zdjęciu, jako trzylatka, podczas zabawy choinkowej w zakładzie pracy u mamy. – W tej paczce były takie rarytasy jak pomarańcze i czekolada – wspomina.

Marta Pfeifer (47 l.), radna w RM w Zamościu.
Wychowała się w domu przy ul. Kilińskiego. – Jako dziecko nigdy nie nudziłam się, chociaż nie było komputerów. Miałam dużo kolegów i koleżanek – wspomina. Najwięcej czasu spędzali w sadach, które rozciągały się od ul. Kilińskiego do Koszar. – Bawiliśmy się w podchody, graliśmy w piłkę, wspinaliśmy się po drzewach, największym smakołykiem były zielone, czyli niedojrzałe owoce – opowiada. Na zdjęciu 5-letnia Marta Pfeifer w Parku Miejskim.

 

Au, her, MaMaz, maw

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

daszek 2013-05-29  00:08

mogę dołączyć swoje....

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem