Wydanie nr 22 z 2013 r. (2013-05-29)

Nieoczekiwany finał poszukiwań skradzionego auta

Z OFIARY W SPRAWCĘ

40-letni właściciel gospodarstwa w Rozłopach powiadomił policję o tym, że został napadnięty. Napastnik miał ukraść mu samochód i prawie sto tysięcy złotych. Samochód odnaleziono, wtedy zaczęły się... prawdziwe kłopoty 40-latka.

Do napadu miało dojść 21 maja po północy w Rozłopach (gm. Sułów). Mężczyzna podjechał przed swoją posesję dostawczym renaultem. Kiedy wyszedł, by otworzyć bramę, zaatakował go zamaskowany mężczyzna. Obezwładnił gazem, zabrał samochód i odjechał w kierunku Szczebrzeszyna. Poszkodowany twierdził, że w samochodzie było 90 tysięcy złotych.

Kilka kilometrów od miejsca napadu policjanci znaleźli porzucony samochód. Pieniędzy jednak w nim nie było. Czujni stróże prawa postanowili dokładniej obejrzeć renówkę. W naczepie pojazdu odkryli schowki w podłodze. Były puste, ale dały mundurowym do myślenia. – Policjanci postanowili przeszukać mieszkanie 40-latka. Okazało się, że mieli nosa.

 

au

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Jan 2013-05-29  13:12

Konkurencja bywa wyniszczająca!!!

cziko 2013-05-29  10:51

hahaha, no to sobie nagrabił koleś :D

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem