Nieoczekiwany finał poszukiwań skradzionego auta
Z OFIARY W SPRAWCĘ
Do napadu miało dojść 21 maja po północy w Rozłopach (gm. Sułów). Mężczyzna podjechał przed swoją posesję dostawczym renaultem. Kiedy wyszedł, by otworzyć bramę, zaatakował go zamaskowany mężczyzna. Obezwładnił gazem, zabrał samochód i odjechał w kierunku Szczebrzeszyna. Poszkodowany twierdził, że w samochodzie było 90 tysięcy złotych.
Kilka kilometrów od miejsca napadu policjanci znaleźli porzucony samochód. Pieniędzy jednak w nim nie było. Czujni stróże prawa postanowili dokładniej obejrzeć renówkę. W naczepie pojazdu odkryli schowki w podłodze. Były puste, ale dały mundurowym do myślenia. – Policjanci postanowili przeszukać mieszkanie 40-latka. Okazało się, że mieli nosa.
au
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).