To byłby ważny fragment trasy Bałtyk – Morze Czarne – mówił prezydent Marcin Zamoyski
DO LWOWA POJEDZIEMY POCIĄGIEM?
Konferencję zorganizowali europoseł Arkadiusz Bratkowski oraz prezydent Marcin Zamoyski. Uczestniczyli w niej samorządowcy z całego regionu, przedstawiciele kolei polskich i ukraińskich, a także służb granicznych.
Przypomniano, ze pociąg na linii Warszawa – Lwów jeździł jeszcze przed wojną. Kolejowe połączenie Polski z Ukrainą (przez Hrebenne) funkcjonowało jeszcze kilka lat temu- do czasu, aż PKP, uznając je za nierentowne, zlikwidowało je.
Uczestnicy zamojskiej konferencji byli jednomyślni co do tego, ze połączenie należy reaktywować.
– Trzeba na nie patrzeć jak na fragment całej trasy z Bałtyku nad Morze Czarne – mówił prezydent Marcin Zamoyski. – Połączenie z Gdańska, przez Warszawę, do Lwowa, mogłoby być krwioobiegiem naszego kraju – mówił, podkreślając gospodarcze znaczenie planowanej inwestycji. – Jest warunkiem rozwoju ekonomicznego nie tylko naszego regionu, ale i Polski w ogóle. A także szansą na ograniczenie ogromnego ruchu kołowego, który teraz idzie przez nasz region do przejścia granicznego w Hrebennem i dalej, do Lwowa – podkreślał.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).