Wydanie nr 5 z 2013 r. (2013-01-30)

Biłgoraj. Właścicielka sklepu chciała przechytrzyć urzędników i bank

KŁAMSTWO MA KRÓTKIE NOGI

28-latka przedłożyła w Urzędzie Miasta bankowy dowód wpłaty za zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych w swoim sklepie. Problem w tym, że pieniądze nie trafiły na konto, a dokument okazał się podrobiony.

Sprawami opłat za zezwolenie na sprzedaż alkoholu zajmuje się w biłgorajskim UM Referat Gospodarki Komunalnej i Inwestycji. Tutaj wyliczono, że 28-latka, która w 2012 roku prowadziła sklep w centrum miasta (przy ul. Kościuszki), ma zapłacić 3150 zł (za cały rok). Kwota ta została rozłożona na trzy raty, każda po 1050 zł. Pierwszą ratę (styczeń – kwiecień) właścicielka zapłaciła w terminie.

Problem pojawił się przy drugiej wpłacie (za miesiące od maja do sierpnia). Sklepowa powinna uregulować należność do 31 maja, ponieważ taki jest wymóg. Pojawiła się w magistracie 17 maja, przyniosła bankowy dowód zapłaty za drugą ratę. Po kilku dniach okazało się, że pieniędzy nie ma na koncie. Urzędnicy przekonani, że zaszła pomyłka, zwrócili się do banku z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Bank wyjaśnił, że o żadnej pomyłce nie może być mowy, przy okazji zakwestionował również autentyczność dokumentu (chodziło o stempel bankowy), którym dysponował urząd. Według banku był on podrobiony.

mp

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem