Zarząd Stowarzyszenia Przyjaciół ZPIT „Zamojszczyzna” zdecydował, że...
EUROFOLK JEDNAK BĘDZIE
– Po zeszłorocznych kłopotach członkowie stowarzyszenia zobligowali zarząd, by więcej „Eurofolku” nie robić. Stowarzyszenie bowiem nie jest od tego, by robić festiwal dla miasta, tylko wspierać zespół. Jednak 16 stycznia zarząd zmienił zdanie. Raz jeszcze podejmie się organizacji. Prezydent Marcin Zamoyski obiecał, że jeśli nie uda się nam zdobyć pełnej kwoty, miasto dołoży brakujące pieniądze – mówi Jolanta Kalinowska-Obst, szefowa ZPIT „Zamojszczyzna”. Mówi, że coraz trudniej o sponsorów. – Wolontariuszom udaje się wychodzić 100, 200 zł. Jeśli ktoś daje tysiąc, to jest bardzo dużo– podkreśla.
Jak wylicza, organizacja festiwalu kosztuje blisko 180 tys. zł. – Nie wliczamy w to pracy 10 wolontariuszy przez kilka miesięcy oraz pracy kolejnych 40-50 przez tydzień, gdy trwa festiwal. A także kosztów, które ponoszą z własnej kieszeni: na telefony, paliwo itd. – mówi.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).