Wydawałoby się, że po pogrzebie sprawa 14-letniego Łukasza W. ucichnie...
HRUBIESZÓW: ŚNIEG PRZYKRYŁ KOŚCI ŁUKASZA
Przypomnijmy, że Łukasz W. zaginał 25 maja ub. roku. Tego dnia wieczorem w okolicy baraków przy ul. Ceglanej w Hrubieszowie widziano go po raz ostatni. Był w towarzystwie rówieśników, jednak żaden z kolegów nie wie, co się z nim stało. Tak przynajmniej zeznali policji.
Tego dnia w szkole była wywiadówka. Chłopcu groziły jedynki na koniec roku szkolnego. Policja zakładała, że przestraszył się konsekwencji i uciekł.
Policja zapewniała, że przeczesano pustostany, ogródki działkowe oraz miejsca, w których zbiera się młodzież, sprawdzano też Huczwę, teren po byłym Hakonie.
Aneta Urbanowicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
hrubieszowska policja umie zabrac tylko prawo jazdy, albo wsadzic mandat za byle co, ale znalezc czlowieka zaginionego i to jeszcze pare metrow od domu to nie potrafia.
Skandal na całe województwo ,Ale co tu się dziwić gdyby chodziło o któregoś syna policjanta to poruszono by wszystkie helikoptery policyjne co do zwykłego człowieka to już ani palcem nie kiwną
Bardzo dziwne, że te kości tyle czasu tam były i jakieś psy czy inne zwierzęta ich nie rozniosły. Moim zdaniem to niemożliwe na logikę. Ciało wisiało tyle czasu i nie było czuć smrodu, zresztą w czasie rozkładu po krótkim czasie opadłaby głowa, ciało spadłoby na ziemię a zwierzęta, upały, robactwo zrobiłyby resztę.