Wydanie nr 1 z 2013 r. (2013-01-02)

JAK PECH, TO PECH

Gdyby nie wjechał w kałużę i nie ochlapał przechodniów, może jazda po pijanemu uszłaby mu na sucho. Niestety, 37-letni tomaszowianin miał pecha.

Wpadł 27 grudnia (dochodziła godz. 21) na ul. Wyzwolenia w Tomaszowie Lub. Jechał dodge caravanem. Nie zwrócił uwagi na idące chodnikiem młode małżeństwo, z impetem wjechał w kałużę i ochlapał przechodniów. Nie odjechał daleko - zaparkował pod sklepem na tej samej ulicy. Zmoczeni przechodnie postanowili mu zwrócić uwagę. Gdy podeszli do kierowcy, wyczuli od niego woń alkoholu. Wezwali policję.
her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem