KSIĄDZ OBLAŁ SIĘ TERPENTYNĄ I PODPALIŁ. ŚLEDZTWO UMORZONE
Zdaniem prokuratury nie było dowodów przemawiających za tym, że ktoś dopomógł kapłanowi rozstać się z życiem. Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne. Badania toksykologiczne wykazały obecność w jego żołądku substancji będącej składnikiem trutki na szczury. Truciznę na gryzonie znaleziono także w domu księdza w Łopienniku Nadrzecznym oraz na cmentarzu obok miejsca, gdzie się podpalił (użył terpentyny).
Przypomnijmy, że płonącego mężczyznę na cmentarzu w Łopienniku Nadrzecznym zauważyli, 10 lipca 2012 r. we wczesnych godzinach rannych, przypadkowi przechodnie. Ksiądz Bogusław P. spłonął przy grobie swoich rodziców. Kapłan mieszkał od pewnego czasu w rodzinnym domu ponieważ został odsunięty od pracy duszpasterskiej. Decyzja władz kościelnych miała związek z faktem, że był podejrzany i oskarżony w sprawach o molestowanie nieletnich ministrantów. Proces, w którym był oskarżony o molestowanie w latach 2004-2005 jedenastoletniego ministranta w Dolnej Bawarii (Niemcy) toczył się przed Sądem Rejonowym w Krasnymstawie.
maw
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).