BO POTRZEBNY STOŁEK?

Podstępem i niesprawiedliwie – Barbara Dziurdzy uważa, że tak właśnie wójt Turobina Eugeniusz Krukowski zwolnił ją ze stanowiska kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. O przywrócenie do pracy walczy przed sądem.

 

– Zostałam upokorzona, za tyle lat pracy (23 lata w GOPS, 15 jako kierownik – przyp. red.) i starań na rzecz środowiska. Nawet nie dano mi szansy obrony. Odbieram to jako nagonkę na mnie – mówi była już kierownik Barbara Dziurdzy. Sprawiedliwości dochodzi przed Sądem Pracy w Zamościu.
her