Czy pod tomaszowskim rynkiem kryje się dawne, podziemne miasto?
PODZIEMNY TOMASZÓW
Doktor Janusz Peter, człowiek wielce zasłużony nie tylko dla tomaszowskiego szpitala, ale także nieoceniony kronikarz miasta, był pewien, że podziemi w Tomaszowie nigdy nie było. – Bo być nie mogło – podkreśla Wojciech Dziedzic, także badacz tomaszowskich dziejów. Powód? Wysoki poziom wód gruntowych. – Miasto leży w kotlinie, dookoła są same górki. Cieki wodne z okolicy tu właśnie spływają – mówi Dziedzic.
Ale w Tomaszowie nie bardzo – przynajmniej w tej kwestii– zacnemu doktorowi wierzą.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).