LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE

Po jedenastu meczach bez wygranej piłkarze Hetmana poznali wreszcie smak zwycięstwa. Trzy punkty wywalczone na boisku lokalnego rywala pozwoliły odbić się od dna i opuścić ostatnie miejsce w tabeli.

Zamojscy piłkarze wystawili swoich sympatyków na bardzo ciężką próbę. Przez 11 kolejek uciułali zaledwie 5 punktów, na co złożyły się same remisy, i byli jedynym zespołem w III lidze bez zwycięstwa. W niedzielę wreszcie przełamali się, przerywając tę niechlubną serię. Czy to oznacza, że Hetman rozpocznie wreszcie marsz w górę tabeli i będzie grał na miarę oczekiwań?

- Żebym to ja wiedział - odpowiada trener Czesław Palik. - Nie jestem w stanie stanowczo odpowiedzieć na to pytanie. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo długo na nie czekaliśmy. Oby było tak jak pan mówi, bo wszyscy chcielibyśmy, aby był to miły koniec rundy. 

Spotkanie nie mogło się rozpocząć dla zamościan lepiej. Już w 2. min Kleszcz wykonywał rzut wolny, a piłka trafiła na głowę Albingiera, który po chwili utonął w objęciach kolegów. Podbudowani golem podopieczni trenera Palika toczyli wyrównany pojedynek, choć częściej i groźniej było pod ich bramką. Baranowski nie dał się jednak zaskoczyć, ale w 62. min musiał skapitulować. Misztal uderzył po ziemi z rzutu wolnego, piłka odbiła się od któregoś z obrońców i wpadła pod nogi Szewca. Ten nie zmarnował niespodziewanego prezentu. Gdy w 71. min boisko z powodu drugiej żółtej kartki musiał opuścić Reyer, wydawało się, że i tym razem konto Hetmana powiększy się co najwyżej o jeden punkt. Dziesięć minut przed końcem meczu zamościanie przeprowadzili jednak decydującą akcję. Margol przebiegł z piłką kilkanaście metrów, zagrał do Soleckiego, a ten mocnym strzałem w krótki róg zapewnił Hetmanowi pierwszy komplet punktów w tym sezonie. 

Roland Maziarka