Ping–pongiści przed nowym sezonem
O CO GRAJĄ?
- Bo Tomasovia ograniczała się do niewielkiej pomocy. Nie wspierała finansowo naszej sekcji i nie interesowała się nami, wiec postanowiliśmy radzić sobie sami - tłumaczy prezes i grający trener Sokoła, Artur Rachański.
Celem jego podopiecznych jest utrzymanie się w lidze. Przypomnijmy, że występuje w niej 12 drużyn, a spadają dwie ostatnie. Trener Rachański podkreśla, że nie będzie to zadanie łatwe, gdyż jego zespół, jako jeden z nielicznych, nie dokonał żadnych wzmocnień.
Biłgorajanie w pierwszym meczu sezonu mają się zmierzyć z Juniorem Łucka. Nie wiadomo jednak, czy spotkanie dojdzie do skutku.
- W tym czasie Kacper Żybura ma bardzo ważny turniej i muszę z nim jechać. Spróbujemy przełożyć mecz i zagrać z Juniorem wcześniej. Decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma - zaznacza grający trener Mirosław Iwańczuk.
Tenisiści z Biłgoraja chcą zająć miejsce w pierwszej szóstce, a ma im w tym pomóc Leszek Goławski, wychowanek klubu, który powrócił z Kolejarza Gliwice. Trener Iwańczuk dodaje, że choć liga jest silniejsza niż w poprzednim sezonie, to postarają się znaleźć w grupie awansowej.
Najbardziej ambitne plany mają zawodnicy beniaminka z Lubyczy Królewskiej. PGKS Samson Granica Husar zamierza z marszu awansować do II ligi.
rem
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży