Sezon studniówkowy w pełni. Swój pierwszy bal wspominają znane w naszym regionie osobistości
DAWNYCH STUDNIÓWEK CZAR
Bawiłem się z Marylką (moją szkolną romantyczną miłością, która obecnie wykłada na Politechnice Lubelskiej), ale poloneza tańczyłem z Elą (dziś wykładowcą filologii angielskiej na UJ w Krakowie). Stroje? Dziewczynki obowiązkowo w białych bluzeczkach i czarnych spódniczkach, chłopcy w białych koszulach i czarnych garniturach, koniecznie z krawatem lub muszką. Muzyka była piękna. Tango „Bésame mucho” grano kilka razy. Tańczyliśmy do najpiękniejszych przebojów Beatlesów – „Yesterday”, „Michelle”... Zespół grał też utwory Katarzyny Sobczyk, Karin Stanek, Violetty Villas. Po studniowce wróciła normalna rzeczywistość – zakuwanie do matury.
au, maw
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).