Wydanie nr 36 z 2011 r. (2011-09-07)

Mama chorego na mukowiscydozę Mateusza z Horyszowa dziękuje za pomoc, i znów prosi

MARZENIE MATEUSZA

Gdy jedne dzieci marzą o laptopach, inne o ipodach czy grach komputerowych. Mateusz Drozdowski z Horyszowa bardzo chciałby mieć kamizelkę drenażową, do oddychania i rehabilitacji. Ale to jego marzenie jest drogie, kosztuje 29 tys. zł.

 

 - PFRON dał nam 17 tys. zł. I to po długich bojach, bo uznano, że mojemu dziecku pomoc się nie należy. Bo za mało cierpi, za słabe ma schorzenia. Musiałam udowadniać, że to nieuleczalna choroba, a mój syn, by mógł funkcjonować, musi mieć sprzęt specjalistyczny do oddychania i podawania antybiotyków (z wymiennymi drogimi częściami). To upokarzające, ale nie miałam innego wyjścia. Chcę dać Mateuszowi radość. Nie mam za co, musze prosić.

her 

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem