Wożuczyn. Co cenniejsze maszyny i urządzenia rozebrane, dzieła dokończą złomiarze
CUKROWNIA NA ZŁOM
– Przez ostatnie tygodnie przyjeżdżali tu ludzie z Krasnegostawu i Werbkowic, wysłani przez KSC. Wywozili co cenniejsze maszyny, niszcząc wszystko, co stało na drodze. Sypało się szkło, rwano kable – mówi jeden z naszych informatorów. Nie wiadomo, czy do wyburzeń, których chce KSC, dojdzie, bo część cukrownianych obiektów jest pod opieką konserwatora zabytków.
– Aż się serce kraje – jednemu z byłych pracowników cukrowni, spotkanemu pod bramą firmy, szklą się oczy. Przepracował tu ładnych parę lat. Wspomina czasy, gdy ludzie (cukrownia zatrudniała ponad 200 osób, teraz zostało ok. 10) w sezonie brali duże, jak na ten region, pieniądze – po ok. 3 tys. zł.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).