Wydanie nr 21 z 2011 r. (2011-05-25)

Sitaniec. Znany przed laty działacz rolniczy nie dbał o zwierzęta

ZAGŁODZONE NA ŚMIERĆ

Z gospodarstwa wywieziono kilkadziesiąt martwych krów, prawdopodobnie padły z głodu. Bolesław Z. już usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, a prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Inne zwierzęta w gospodarstwie były bardzo zaniedbane.

 

W czwartek (19 maja) rano do gospodarstwa Bolesława Z. (59 l.) wkroczyli policjanci z pracownikami inspekcji weterynaryjnej. Towarzyszyli im pracownicy Urzędu Gminy w Zamościu oraz ARiMR. Tak liczną kontrolę ściągnęły tu doniesienia o dochodzącym z okolic gospodarstwa odrażającym zapachu. – Pojechałam do Sitańca załatwić inne sprawy. W pobliżu tego gospodarstwa zostałam nagle okrążona przez stado wygłodniałych psów. Czułam też dochodzący z pobliskiej obory straszny odór – opowiada Krystyna Pomarańska, zamojska działaczka na rzecz ochrony zwierząt.

PawC, (ar)

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

marian 2011-06-11  10:24

Prawdopodobnie , ale nie z pewnością krowy padły z głodu. .Dopiero expertyza i badania wykażą co było przyczyna tego pomoru. Skazaliście gospodarza tak jak Niemcy oskarżyli hiszpańskich rolników,A może to jakiś wirus nieznany.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem