Wydanie nr 21 z 2011 r. (2011-05-25)

Bolesław Leśmian był mikry, paskudny, łysy, z zakrzywionym nosem ? kobiety za nim szalały

KOCHANKI LEŚMIANA

Zofia odrzuciła dla niego ogromnie przystojnego mężczyznę, z którym była zaręczona. Do końca życia tolerowała kochanki, biedę, niezaradność męża. Celina nigdy nie wyszła za mąż, to samo Dora. Ba, był czas, że godziły się żyć w czworokącie: one trzy i on jeden. Czym je fascynował?

 

Przecież nie sławą - bo sławny został dopiero grubo po śmierci. Ani urodą: mikry (miał 1,55 m wzrostu i ponoć mawiał, że chętnie zamieniłby swój talent na kilka dodatkowych centymetrów), przygarbiony, paskudny, łysy (na co wynalazł sposób, w końcu jednak zaniechany: by osadzać włosy na złotych drucikach), z zakrzywionym nosem. „Takie pół porcji mężczyzny”, jak przeczytamy w książce Adama Kulika „Leśmian Leśmian”. Tragicznie niezaradny: podczas pobytu w Paryżu, brudną bieliznę, zamiast prać – pakował w malutkie zawiniątka i „przypadkiem” zostawiał w rozmaitych miejscach. Jednego dnia ktoś ciągle go dopędzał i oddawał „zapomniane” zawiniątko. Na dodatek ciągle rozmawiał o życiu seksualnym.

Małgorzata Mazur

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

BOOBEE3 2011-05-31  07:00

ALE TO TEŻ MOŻE SIĘ KOJARZYĆ Z WIELKOŚCIĄ ,, REKLAMÓWKI''

Jontek 2011-05-30  14:40

Babcie mówiły że niscy panowie resztę wzrostu noszą w spodniach,może tym.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem