Już nie tylko przez Zosin, teraz i przez Hrebenne wiedzie bursztynowy szlak
LUDZIE JANTAR WIOZĄ
Pierwszy przemytnik wjechał na przejście 26 czerwca. Przekraczał granicę swoim mitsubishi. Funkcjonariusze celni z tzw. grupy mobilnej szukali papierosów, ale w schowkach w bagażniku znaleźli 4 kg nieoszlifowanego bursztynu. Jego wartość oszacowano na 5,9 tys. zł. Kierowca musiał oddać jantar do magazynu towarów zarekwirowanych. Opuścił przejście dopiero wtedy, gdy zapłacił 1 tys. zł na poczet grzywny. Nazajutrz na tym samym przejściu wpadła Ukrainka, która liczyła, że o godz. 2 w nocy uda jej się zmylić czujność celników. W dostawczym volkswagenie schowała 31 kg bursztynu o wartości 45 tys. zł. Wszczęto wobec niej sprawę karną skarbową, czeka ją jeszcze sprawa w sądzie. Ukrainka musiała jeszcze wpłacić 1 tys. zł kary. Podobnie jak jej rodak, straciła towar.
her
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży