Tomaszów Lub. Brutalny napad na właściciela kantorów
NAPAD NA WŁAŚCICIELA KANTORÓW
Był 28 stycznia, tuż po godz. 17. O tej porze Marian W. wracał zazwyczaj do domu. Najwidoczniej napastnicy o tym wiedzieli, możliwe, że go obserwowali. Zaatakowali w momencie, kiedy się najmniej spodziewał.
O tym, że doszło do napadu, policja dowiedziała się od żony pokrzywdzonego. Prawdopodobnie zdążył do niej zadzwonić, gdy było już po wszystkim. Małżonka wezwała także pogotowie. Karetka przyjechała błyskawicznie, równie szybko przed posesją W. zjawił się radiowóz. Mężczyzna leżał cały we krwi, ale był przytomny. Nikt w pierwszej chwili nie wiedział, co się naprawdę stało. Pierwsza myśl: napad.
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).