Wydanie 43/2010 (2010-10-27)

Kościół wierzy, że to świętość sprawiła, że czas ich nie dotknął. Naukowcy szukają racjonalnego wytłumaczenia

UMARLI JAK ŻYWI

Odprawiono nad nimi pogrzebowy obrządek, pochowano. Ale ich ciała przeczą temu, co potwierdzili naoczni świadkowie i co odnotowano w księgach życia i śmierci. Zamiast porozrzucanych w trumnie resztek kości: stulone powieki, przekrzywione głowy, złożone ręce, delikatna skóra. Wyglądają, jakby to był tylko sen. Sen wieczny. Dosłownie, bo w niektórych przypadkach trwa setki lat. Tymczasem nikt nigdy ich nie mumifikował.

 

„Jego paznokcie wyglądają tak, jakby właśnie wyszedł od manikiurzysty” – mówił arcybiskup Domenico D’Ambrosio. To pod jego nadzorem 2 lata temu odbyła się ekshumacja zwłok  kanonizowanego w 2002 r. Ojca Pio. Zakonnika naznaczonego stygmatami, któremu przypisuje się wiele cudów i który miał podobno zdolność bilokacji (przebywania w dwóch miejscach jednocześnie).

Ciało Ojca Pio (zmarł w 1968 r.) zachowane było nadspodziewanie dobrze: policzki, broda, łokcie, dłonie w rękawiczkach, paznokcie – wszystko to jak u żywego człowieka, pozostałe części ciała – tylko nieznacznie nadgryzione zębem czasu. Ciało wystawione jest na widok publiczny w san Giovani Rotondo.

Oprac. MaMaz

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

andy 2010-10-29  10:18

a świstak zawija w sreberka....

czytelnik 2010-10-27  12:00

Bóg nagrodził ich po śmierci

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem