Grupa specjalnie przeszkolonych agentów gestapo wylądowała w Polsce już na początku kwietnia 1939 r.
DYWERSJA NIEMIECKA NA ZAMOJSZCZYŹNIE W 1939 ROKU
Fakt prowadzenia przez Niemców działalności wywiadowczej oraz prowokacyjnej nie stanowił tajemnicy dla polskich władz wojskowych oraz administracyjnych. Tajne pismo komendanta garnizonu miasta Lublin, płk. Czaplińskiego, z dnia 24 maja 1939 roku, skierowane do wszystkich formacji garnizonowych, a więc także do garnizonów rozlokowanych na Zamojszczyźnie. Informowało o przerzuceniu na teren Polski w czasie od 3 do 8 kwietnia 1939 roku grupy specjalnie przeszkolonych agentów Gestapo. Byli to: Gerard Steinberg, lat 37, legitymujący się paszportem wystawionym na nazwisko Władysława Lubawskiego; Hans Seeberg, lat 22; Horst Muller, lat 27; Ernst Ritter, lat 29 oraz Max Budziński, lat 34. Zadaniem ich było prowadzić akcję prowokacyjną wśród ludności niemieckiej i ukraińskiej, wywołując ekscesy antyniemieckie, które miały być umiejętnie dyskontowane przez propagandę III Rzeszy (...).
Przebrani za polskich żołnierzy
Z chwilą rozpoczęcia się działań wojennych niemiecka siatka wywiadowczo-dywersyjna przystąpiła natychmiast do wykonywania ustalonych poprzednio szczegółowymi instrukcjami zadań. Jednym z najpilniejszych zadań, które w pierwszym rzędzie mieli wykonywać, było nakierowywanie eskadr niemieckich bombowców na konkretne cele, po uprzednim rozpoznaniu miejsc postoju polskich dowództw, rejonów zakwaterowania i zaopatrzenia wojsk.
Wojciech Białasiewicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).