Wydanie 38/2010 (2010-09-22)

Susiec. Jak (i gdzie) wójt Franciszek Kawa apeluje do sumień i kto się w związku z tym obraża

ODRZUĆCIE NIENAWIŚĆ!

?Gminą nie rządzi Zbigniew Naklicki ani ORMO, ani ZOMO tylko wójt? ? taka jest myśl przewodnia listu, jaki od gminnego urzędnika wysłanego przez wójta Franciszka Kawę dostali mieszkańcy Łosińca i Maził. Kończy go naturalna niejako konkluzja: ?dlatego warto go szanować i dążyć do współpracy? oraz pieczątka i podpis wójta.

- Zostaliśmy publicznie obrażeni, na dodatek za gminne, więc i nasze pieniądze. Żaden z nas nie był ani w ORMO, ani w ZOMO i stawianie naszych nazwisk w kontekście tych organizacji uważamy za policzek w twarz - mówią Leszek Ważny oraz Lucjan Strumidło, radni: pierwszy z Łosińca, drugi - z Maził, wywołani w piśmie przez wójta do tablicy.

- Napisałem, co napisałem. Jak ktoś to przeczytał i czuje się obrażony, to już jego sprawa, widocznie się poczuwa - odpowiada wójt.

Poszło o remonty dróg powiatowych, na który gmina zaciągnęła 650 tys. zł kredytu. Część radnych zarzuca wójtowi, że złamał dyscyplinę budżetową, zmieniając samowolnie odcinki dróg przeznaczonych do remontu, wytypowane przez nich na specjalnej sesji wyjazdowej. Zwołano sesję nadzwyczajną Rady Gminy, na której zdecydowano o zawiadomieniu o całej sytuacji RIO.
MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem