Wydanie 37/2010 (2010-09-15)

Komórka i Internet ? jak z nas wyciągają pieniądze, a nawet czasem wsadzają do więzień

DO RAJU ZA ODPŁATNOŚCIĄ

Kiedy pan Stanisław (imię zmienione, wdowiec po 60- tce) z kolegą zajrzeli do Internetu, aż oczy przetarli ze zdumienia. Bo oto okazało się, że w kobietach przebierać można jak w ulęgałkach. Panny, wdowy, mężatki. Niemal w każdej wsi w promieniu 100 km.

 

 Kobitki młode, starsze, wszystkie jak malowane lalki i bardzo, sądząc po w większości roznegliżowanych zdjęciach, zdesperowane w poszukiwaniu mężczyzny. Wszystkie zza miedzy: Zamościa, Biłgoraja, a nawet okolic Jezierni czy Husynnego.

Grażynka z mieszkaniem
Swe wdzięki oferowała mu np. 65-latka z Biłgoraja -   mężatka, która miała ochotę na mały romansik, zamościanka lat 61 nalegała: „odezwij się szybko, nie mam już 20 lat, żeby czekać". 58-letnia sprzątaczka z okolic Ulhówka miała co prawda lekkie braki w uzębieniu, ale nadrabiała ślicznymi dołeczkami w policzkach. Była też atrakcyjna pani z „Krasnystawia" lat 63 (na zdjęciu - najwyżej 50), a 28-latka z okolic „Majdana Wielkiego" pisała, że jej pasją są kręgle i... erotyczne pieszczoty. Mógł także zdecydować się na 32-letnią blond piękność - bizneswoman z okolic Jarczowa.

Stanisław wybrał skromną, ale uśmiechniętą wdowę z okolicy, wysłał SMS na numer podany obok jej zdjęcia.

Co było dalej, opowiadać nie będzie - wyciąga karteluszek
Małgorzata Mazur

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Anty 2010-09-20  19:03

Właśnie dlatego jestem zdanie, iż na Internet, podobnie jak na auto powinno być "prawo jazdy". Odciąć dzieci neostrady, spamerów, idiotów itp. Sieć nie jest dla wszystkich.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem