LUBLIN: Randka z pistoletem
Zwabił swojego dłużnika w pułapkę pod kościołem w Lublinie i ostrzelał go z broni hukowej.
Mieszkaniec Lublina myślał, że idzie na randkę z dziewczyną, która poznał przez Internet. Jako znak rozpoznawczy trzymał w ręku białą różę. Umówili się pod kościołem. Przyszedł w umówione miejsce, czekał. Nagle pojawił się mężczyzna w kominiarce na głowie i z pistoletem w ręku. Strzelił do niego kilka razy. Wystraszony mężczyzna zaczął uciekać, szukał pomocy u kierowców amochodów, które zatrzymały się na światłach na skrzyżowaniu. Wpuścił go do auta właściciel audi. Kiedy auto ruszyło, napastnik w kominiarce znów wypalił z pistoletu. Zbił szybę w drzwiach bocznych audi. Policja zatrzymała napastnika. Okazało się, że to znajomy ofiary. Ttłumaczył, że chciał w ten sposób zmusić swego dłużnika do oddania 5 tys. zł. Podając się za dziewczynę umówił się z nim przez Internet. Na spotkanie wysłał narzeczoną.