Wydanie 27 z dnia 7 lipca 2010 r. (2010-07-06)

TO

Lato – zmarszczka namysłu nasze czoła zdobi.
Lato – aż dreszcz przechodzi na te cudne chwile.
Lato – kombinujemy: gdzie mamy to zrobić.
Lato – emocje rosną, bo wariantów tyle.

To możliwe jest wszędzie, byle działać szparko
I zachować zasady ścisłej konspiracji.
Nawet w mieście: na skwerku, trawniku czy w parku.
Bez ryzyka zgorszenia, niezdrowej sensacji.

Na plaży, takoż w górach - tam, gdzie nas przymusi.
Za nic będziemy mieli dobre wychowanie!
Zrobimy to niechybnie - imperatyw kusi.
Skoro od lat się dzieje - teraz też się stanie.

Dobrym miejscem jest choćby śródleśna polana,
Brzeg rzeki lub jeziora - też trudno narzekać.
A możliwości tyle, proszę pani, pana,
Że z pewnością się stanie! Nie będziemy czekać!

Lato - słoneczny uśmiech nasze twarze zdobi.
Skrzykujemy się wszyscy: od starców po dzieci.
Rusza szeroka ława! Idziemy to zrobić!
(Najpiękniej właśnie latem jest kraj nasz zaśmiecić)

Komentarze

Piotr Piela 2010-07-22  22:43

Znowu rację miał imć Konopa - niestety
wszak rację mieć - jest domeną poety
albowiem jako był napisał - tak się stało
przyszło lato i z domostw Polaków wygnało

wychynęli Rodacy do wód - niestety
no i zgodnie z proroctwem poety
poza tym, że się dobrze bawili
kasy w bród no i smród zostawili

wylegują się letnicy nad wodą
lecz wygoda ich jest dla innych przeszkodą
posłuchali bowiem słów poety
no i śmiecą wokół siebie niestety

niech już więcej imć Konopa nie wieszczy
bo się znowu jego słowa ziszczą
że Polakiem być - znaczy śmiecić niestety
chyba na złość zagranicznym turystom.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem