Wydanie 27 z dnia 7 lipca 2010 r. (2010-07-06)

Takie wakacje można wspominać długo, i nie trzeba daleko lecieć

RIWIERA RUMUŃSKA

Riwiera rumuńska, rozciągająca się od delty Dunaju do granicy z Bułgarią, nie jest Polakom zbyt dobrze znana, a szkoda, bo to 275-kilometrowe wybrzeże jest prawdziwą oazą letniego wypoczynku: magiczne miejsca, urocze wysepki i mierzeje, wygodne kurorty i 90 km pięknych plaż, a do tego rozśpiewana rumuńska dusza...  

Północna część rumuńskiego wybrzeża to tysiące kanałów, na które dzieli się Dunaj, zanim wpadnie do Morza Czarnego. Tereny te stanowią trzecie pod względem obszaru mokradła na świecie. Trzcinowe wyspy, piaszczyste łachy, lasy wydmowe... Wszystko to ciągle ulega przekształceniom. Nie bez powodu to magiczne miejsce objęto ochroną jako rezerwat natury. Choć najpiękniej jest tu między kwietniem a wrześniem, deltę Dunaju turyści odwiedzają o każdej porze roku. Latem jednak zdecydowana większość wybiera południową część wybrzeża i jego plaże.
Charakterystyczną cechą rumuńskich kurortów jest ich wyjątkowe nasłonecznienie.
Tekst i fot.: Magda i Mirek Osip-Pokrywka

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem