Wydanie 27 z dnia 7 lipca 2010 r. (2010-07-06)

Z Zamościa do Malezji, czyli jak zamościanki ratowały z opresji koleżankę

MIĘDZYNARODOWY KANT

Polak, Węgier – dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki – głosi historyczne powiedzenie. Jak się okazuje, także jeden drugiego nie zostawi w biedzie. A że przy okazji padnie ofiarą oszustwa...  

Padła 26-latka z Zamościa i jej koleżanka. Obie przyjaźnią się z obywatelką Węgier, która mieszka w Wielkiej Brytanii. Dziewczyny poznały się na Wyspach, potem utrzymywały znajomość przez Internet. Jeden z e-maili, jaki dostała 26-latka od węgierskiej przyjaciółki, był dramatyczny. Prosiła zamościankę o pilną pomoc. Informowała, że wyjechała do Malezji i została tam napadnięta, straciła wszystkie oszczędności. By wrócić do Anglii, potrzebowała gotówki.

her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem