Niezwykle rzadki ptak upodobał sobie zamojskie okolice
SOKÓŁ NA KOMINIE
A konkretnie komin zamojskiego PEC-u. Ornitolog Maciej Pieńkosz obserwuje go tam od trzech już lat.
- To był przypadek, bo obserwowałem pustułki, które zaglądają na komin PEC albo byłych zakładów mięsnych - opowiada. - A tu sokół! Taki rarytas u nas?
W oknie swojej kuchni Pieńkosz rozstawił lunetę na stałe. Dzień w dzień obserwował oba kominy. Sokół upolował gołębia, właśnie pałaszuje kawkę, skubie się, siedzi i rozgląda się wokół. Widział go wielokrotnie.
- Teraz mogę śmiało powiedzieć, że jest nasz, a raczej nasza, bo to sokolica - mówi. I po cichu zdradza, że zdaje mu się, iż widział jeszcze drugiego sokoła. Ale pewności nie ma.
Skoro rzadki ptak upodobał sobie zamojskie okolice, trzeba pomóc mu założyć rodzinę - pomyśleli ornitolodzy z Zamojskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Skorzystają z pomocy sokolników ze Stowarzyszenia „Sokół" we Włocławku, które jako pierwsze (i jedyne) w Polsce zajęło się restytucją tych ptaków. Sokoły wędrowne, niegdyś popularne, w latach 70. minionego wieku uznano w Europie, także w Polsce, za gatunek wymarły. To skutek stosowania w rolnictwie zabójczych dla nich pestycydów.
her
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży
Komentarze
Gratulacje Macku,udanych dalszych obserwacji!!!
Zapraszamy na przeloty w pazdzierniku do Darłowa!!!
W Puławach na kominie elektrowni jest budka lęgowa dla sokołów
wędrownych i jest samiec stanu wolnego który ciągle czeka na
partnerkę . Para lęgowa sokołów na Zamojskim RATUSZU to wspaniała atrakcja turystyczna ..... a stołówka dla tych ptaków jest w mieście obfita.Sokól widzi dokładnie z komina PEC-u szczegóły
na wieżach i budynkach miasta.