Wydanie 3 z dnia 20 stycznia 2010 r. (2010-01-20)

Będzie proces strażnika w hitlerowskim obozie zagłady w Bełżcu

SPRAWIEDLIWOŚĆ PO LATACH

Samuel Kunz ma 89 lat i od zakończenia II wojny światowej mieszka niedaleko niemieckiego Bonn. Ten spokojnie dotychczas żyjący emeryt, który był urzędnikiem ministerialnym RFN, niebawem odpowie za zbrodnie dokonane w Bełżcu.  

Przeciwko Kunzowi zakończono wstępne dochodzenie i wkrótce dortmundzka prokuratura postawi mu zarzuty - zapowiedział szef Centrali Ścigania Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu Kurt Schrimm.

Kunz to Niemiec nadwołżański. W czasie II wojny światowej jako żołnierz Armii Czerwonej trafił do niemieckiej niewoli. Został wysłany przez hitlerowców do obozu szkoleniowego SS w podlubelskich Trawnikach. Potem służył jako strażnik w hitlerowskim obozie zagłady w Bełżcu - jak wynika z zeznań, miał tu „pracować" jako dowódca jednego z pododdziałów strażniczych. W Bełżcu zginęło w 1942 r. ok. 500-600 tys. Żydów z Polski i wielu krajów Europy. Po likwidacji obozu miał nadzorować żydowskie komanda robotników przymusowych w okupowanej Warszawie.

MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem